Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 22:11, 04 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Nargond
Zwrócił się do Sudriego:
-Hej Sudri mógłybś pomóc mi znaleźć trochę suchego drewna żebyśmy się trochę wysuszyli bo sam nie dam rady a Zalatar raczej nie będzie miał chęci łazić w przemoczonych ciuchach.
Po czym zrzucił z siebie Plecak i ruszył w kierunku lasu z toporem żeby znaleźć trochę drewna na opał.
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|
|
Dookie
Informatyk
Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kostrzyn
|
Wysłany: Czw 20:40, 05 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Sudri
-Dobra pomoge ci!!! Ale to ty bedziesz rabac drzewa a ja bede zbierac galezie. Po czym ruszyl za Nargondem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 22:10, 05 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Nargond
-Jasne, że tak będzie, no ale te co znajdziemy już leżące na ziemi też bierzemy!
Zaśmiał się mówiąc ostatnią część swojej wypowiedzi poczym ruszył w kierunku drzew.
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Catch_or
Nanotechnolog
Dołączył: 31 Gru 2005
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: jesteś?
|
Wysłany: Pią 0:07, 06 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Wchodząc do lasu znaleźli się pomiędzy dwoma warstwami śniegu. po jednej właśnie chodzili, a druga była zawieszona na koronach gęsto rosnących drzew. Ten na dole tworzył niemal idealną płaszczyznę. Gdzieniegdzie leżały wieksze kawalki śniegu lub lodu, zapewne spadły z góry.
Na górze było widać lodowa skorupę, przez którą miejscami dało sie zobaczyc niebo. Zwisały z niej tysiące lodowych sopli. Odbijały one swiatło zachodzacego słońca tworząc piękny widok.
Na ziemi nie lezały prawie żadne gałęzie, ale w oddali było widac większy konar leżący pod drzewem. Najwyraźniej ułamał się z niego pod naporem lodowej warstwy śniegu pokrywającej las.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Dookie
Informatyk
Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kostrzyn
|
Wysłany: Pią 19:52, 06 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Sudri
-Lepiej uwazajmy przy tym rabaniu drewna. Jedno nie ostrozne udezenie i zasypie nas gruba warstwa sniegu i lodu. Idac za Nargondem prawie caly czas spogladal nad siebie aby nic przypadkiem nie spadlo mu na glowe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 12:21, 07 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Nargond
Spojrzał na leżący konar w oddali i powiedział do Sudriego:
-Chodźmy obejrzeć tamten leżący konar może z niego coś uda się zabrać, walenie toporem w drzewa nie będzie najmądrzejsze zwłaszcza jeśli coś takiego tam wisi Spojrzał w górę wole nie ryzykować naszego życia, a może tamto będzie bezpieczniejsze do zrąbania albo chociażby dociągnięcia na polane i tam tego porąbania.
ruszył w kierunku powalonego konaru co chwile patrzył w górę żeby nie mieć żadnej niemiłej niespodzianki.
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Catch_or
Nanotechnolog
Dołączył: 31 Gru 2005
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: jesteś?
|
Wysłany: Sob 12:49, 07 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Konar był naprawdę potężny. Drewna z niego wystarczyłoby na podtrzymanie przeciętnego ogniska przez 2 dni. Miejscami był już przykryty sniegiem. najprawdopodobniej ułamał się kilka dni wcześniej.
Był tak ciężki, że nie było mowy o zaciągnięciu go gdziekolwiek. Nawet dwóch silnych krasnoludów nie dawało rady. Trzeba było przygotowac go tutaj.
Zalatar widział jak krasnoludy poszły wgłąb lasu i stanęły rozprawiając nad czymś.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Wedrowiec
Astronom
Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Pustkowia Chaosu
|
Wysłany: Sob 14:04, 07 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Zalatar
Stal na skraju lasu trzesac sie z zimna, widzial jak krasnoludy o czyms rozmawiaja ale nieslyszal o czym. mial wszystko mokre i nie byl z tego powodu zbyt szczesliwy postanowil zrzucic z siebie mokre ciuchy bo w tych warunkach one nic nie pomagaly a raczej przeszkadzaly. Zdjol buty, plaszcz, po czym zajzal do plecaka aby zobaczyc czy jego ekwipunek jest caly przemoczony czy moze cos przetrwalo. "mam nadzieje, ze koc jest troche suchszy od tego co mialem przed chwila na sobie"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 15:18, 07 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Nargond
Przyjrzał się dokładnie temu pniowi i spojrzał w górę chciał mieć pewność że jak zacznie w niego walić toporem to nic nie spadnie mu na głowę. Po czym spojrzał na Sudriego i powiedział:
-I co o tym myślisz? Trochę go porąbie i będzie dobrze, Tylko trzeba będize uważać na spadający śnieg. Więc ja rąbie a ty jak co to mnie odciągasz. Może być taka umowa?
Obszedł jeszcze raz konar do okoła żeby znaleźć najlepsze miejsce doo uderzenia.
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Dookie
Informatyk
Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kostrzyn
|
Wysłany: Sob 15:54, 07 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Sudri
-Ryzykowne zagranie ale chyba nie mamy innego wyjscia... Wiec biez sie za rabanie a ja stoje tuz za toba zeby cie odciagnac. Ustawil sie za Nargondem i co jakis czas spogladal w gore czy nic nie leci.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 16:20, 07 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Nargond
Wziął podniósł topór wysoko ponad głowę i z całych sił uderzył w konar, zaraz potym zamachu szybko spojrzał w górę by ocenić sytuację jak niebezpieczne jest walenie toporem w tej okolicy. Jeśli nie wiedział większego zagrożenia zaczął robąć ten konar na coraz mniejsze kawałki takie żeby można je było diciągnąć do Zalatara.
-No to uwarzaj może nam coś przez przypadek spaść na głowę
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Catch_or
Nanotechnolog
Dołączył: 31 Gru 2005
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: jesteś?
|
Wysłany: Sob 20:16, 07 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Rąbanie szło owoli. Nargord miał więcej doświadczenia w rąbaniu ludzi, elfów, krasnoludów czy różnych potworów niż w rabaniu drewna. Poza tym topór był stworzony bardziej do walki niż do tego czym sie teraz zajmował.
Skończył rąbać w samą porę bo już sie zaczynało robić ciemno.
Okolica była niezwykle spokojna. Na niebie nie było chmur, drzewa nie kołysały się na wietrze, nie sypał śnieg, po lesie nie biegały zadne zwierzęta. Wszystko jakby zamarło w oczekiwaniu na wiosnę do której został jeszcze ogrom czasu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Dookie
Informatyk
Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kostrzyn
|
Wysłany: Sob 21:57, 07 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Sudri
-No udalo nam sie bez zadnych klopotow. Teraz zabierzmy to drewno jak najszybciej do Zalatara i rozpalmy ognisko. Zebral tyle drewna ile mogl i ruszyl w kierunku gdzie znajdowal sie Zalatar.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 22:07, 07 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Nargond
Uczynił to samo i poszedł jak najszybciej mógł w kierunku Zalatara. Miał dosyć tego rąbania, "'Szkoda że ten topór nie miał okazji jeszcze wbić się w jakiegoś orka. Jak chciałbym już stoczyć jakąś dobrą wyrównaną walkę z kimś."
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Dookie
Informatyk
Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kostrzyn
|
Wysłany: Pon 10:49, 09 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Sudri
Gdy wrocil do Zalatara, polozyl drewno na ziemi i zapytal.
-Zalatarze czy masz cos czy mozna by rozpalic ognisko??
Oczekujac na odpowiedz zaczal przygotowywyac palenisko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|