FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
[WFRP1] Wielka Zima - w międzyczasie...
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Forum Astro 12 Strona Główna » RPG » [WFRP1] Wielka Zima - w międzyczasie...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Catch_or
Nanotechnolog



Dołączył: 31 Gru 2005
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: jesteś?

 Post Wysłany: Wto 18:31, 19 Wrz 2006    Temat postu: [WFRP1] Wielka Zima - w międzyczasie...

Miasteczko było niemal opustoszałe. Każdy kto mógł chował się w domu przed panującym mrozem. Na rynku przed ratuszem stało kilka stoisk kramarzy, którzy siedzieli tam starając się coś sprzedać. Byli oni odziani w grube futra. Nie mieli zbyt dużego ruchu. Co jakiś czas tylko ludzie podchodzili i pytali się o drewno opałowe. Niestety drewna nie było. Wszyscy w mieście najprawdopodobniej zamarzną
Ci którzy siedzieli na rynku mogli zobaczyć elfa wychodzącego z ratusza. Jednak jedynie kupcy podnieśli głowy w nadziei na klienta. Elf nie był zbyt grubo ubrany więc pewnie bedzie chciał kupić jakieś futra. Wyszedł z ratusza więc pewnie miał czym zapłacić.

Elf zamiast jednej nogi miał drewniany kij. Zaczynał się on nieco poniżej kolana. W tych warunkach nawet to pomagało. Nie było co sie martwić o odmrożenia, przynajmniej na jednej nodze. Poza tym łatwiej się przemierzało śnieg sięgający do kolan.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Burzol
The A-Team



Dołączył: 14 Gru 2005
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

Skąd: Poznań

 Post Wysłany: Wto 21:07, 19 Wrz 2006    Temat postu:

Boogoal

Elf, zmęczony, nie zwrócił uwagi na stojących pod ratuszem kupców. Udał się od razu do najbliższej karczmy.

Boogoal wreszcie najadł się wreszcie do syta. Ciepłe jedzenie i trochę wina - tego mu było trzeba. W karczmie siedział tak jak zwykle – cicho. W ciszy i spokoju wspominał poprzedni tydzień. Tamte wydarzenia wydawały mu się bardzo odległe, kiedy tak siedział w tej ciepłej izbie. A tam...Był wtedy blisko wycieńczenia. Noga, mróz, ciemność...i ta martwa przyroda. I bagna, na której przyrody było mnóstwo, ale była ona taka...obca, dziwna...straszna, wręcz.
Otrząsnął się ze złych wspomnień, zamówił jeszcze kielich zmrożonego wina (ciepłe wino było trzy razy droższe), wypił i udał się na spoczynek.

Kiedy wstał rano (a spał długo - mogła być nawet i 9 rano), nie spotkał już swoich towarzyszy podróży. "Dziwne, a chciałem się jeszcze pożegnać.” – pomyślał - „Trudno." Ubrał się w swoje stare, znoszone ubranie. Chciał się umyć, ale brudna woda w misie, zamieniła się w brudny lód. Pomału zszedł na dół, zjadł skromne śniadanie, i wyszedł na spokojny spacer po zamrożonym miasteczku. Pora na małe zakupy. Udał się, brnąc w śniegu, pod ratusz. Kiedy tak szedł myślał sobie: "A jednak nie było tak traficznie na tej małej wyprawie. Śnieg był czystszy." Kiedy doszedł wreszcie pod ratusz rozejrzał się po małym ryneczku. Szukał straganu – takiego, na którym było jak najwięcej towaru (czyli tam, gdzie jakiekolwiek towary jeszcze leżały). W końcu podszedł do jednego z kramarzy i powiedział:
- Witaj szlachetny panie. Chciałbym zapytać jakie to cieplutkie futra ma pan w zaoferowaniu do sprzedania?


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Catch_or
Nanotechnolog



Dołączył: 31 Gru 2005
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: jesteś?

 Post Wysłany: Wto 22:37, 19 Wrz 2006    Temat postu:

Karczma była całkiem przyzwoitej jakości. Przede wszystkim było w niej dosyć ciepło. Po części z powodu cały czas pracującej kuchni, z ktorej zapachy ulatniały się do głównej izby, a po części z powodu dużej liczby ludzi przesiadujących tam.

Ludzie w środku zdawali się nie przejmować problememi panującymi poza tymi ścianami. Śpiewali, tanczyli, pili i próbowali przymilać się do jedynej kelnerki tego lokalu. Ona jednak przywykła do trudnych warunków pracy i nauczyła się zbywać natrętów.
Kolejną zaletą lokalu były dosyć niskie ceny. Za obiad i kielich wina zapłacił w sumie 2/6 (2 szylingi i 6 pensów).

Wspólna sala noclegowa była niemal pełna, ale znalazło się dla niego lóżko polowe. Rano nie było już tak ciepło. W kuchni nie przygotowywano żadnych ciepłych posiłków. Po zjedzeniu śniadania zapłacił za nie razem z rachunkiem za nocleg (4 ss). Mieszkanie i stołowanie się w karczmie, nawet tak taniej jak ta jest dosyć drogie i zarobione ostatnio pieniadze wystarczą na jakieś dwa lub trzy tygodnie takiego życia.

Na placu siedziało zaledwie troje kramarzy. Zwykle w takich miejscach jest ich przynajmniej dwudziestu. Widać, że pogoda nie sprzyja handlowi.
Za to każdy z nich mial dosyć bogaty asortyment.
Leżały tam najróżniejsze przedmioty zaczynając od najmniejszych jak guziki, igły z nićmi, pióra do pisania, haczyki do łowienia ryb, fajki; przez te średnich rozmiarów jak garnki, szkatułki, lampy i latarnie po te najbardziej porzadane: futra, czapki, rękawiczki, ciepłe buty, płaszcze i kurtki. Niektórzy mieli też elementy zbroi. Głownie skórzanej, ale zdarzały się też kolczugi. Z broni dało się zobaczyc głownie te mniejszych rozmiarów: noże, sztylety, kastety, pałki, krótkie miecze, ale były też budzące szacunek bronie takie jak korbacz, zdobiony młot dwuręczny, topór o wyjątkowo dużej powierzchni, kilka zwykłych mieczy, rappier i coś co wyjątkowo przykuło uwagę Boogoala: przepiekny elfi łuk zrobiony z niezwykle wytrzymałego drewna.

Handlarz zadowolony że ma klienta odrazu wstał ze stołka i zaczął demonstrować towar:
- Mam dwa rodzaje futer. Jedne z wilka, drugie z niedźwiedzia. To piekne futro z wilka kosztuje zaledwie 25 koron. Niedźwiedzia znacznie trudniej zabić, a i futro ma przyjemniejsze w dotyku więc to kosztuje 34 korony -futra robiły wrażenie i zapewne były warte swojej ceny, ale elf uświadomił sobie, ze w jego sakiewce spoczywa zaledwie suma 4zk 17/6 - Poza tym mam czapki z futra. Nie wiem dokładnie z jakiego futra sa wykonane, ale zapewne z lisa lub jakiegoś innego leśnego zwierzątka. Kosztują tylko po 6 koron za sztukę. Nigdzie nie znajdziez taniej. Wszystkie skóry i futra mam od miejscowego kuśnierza Dingo. Ostatnio sporo dobrego towaru od niego dostałem. Szybko sie rozszedł z powodu mrozów.
- Jeśli szukasz czegos tańszego polecam wełnę. Wełniana czapka to tylko 6 szylingów, rękawice to 1 korona i 6 szylingów, sweter za 2 korony, kurtka z owczej skóry 5 koron i 4 szylingi, a gruby, ciężki, skórzany płaszcz 10 koron. Pozostali oferują takie same ceny. Jak nie wierzysz możesz sprawdzić


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Burzol
The A-Team



Dołączył: 14 Gru 2005
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

Skąd: Poznań

 Post Wysłany: Czw 19:01, 21 Wrz 2006    Temat postu:

Boogoal

Ciężkie czasy nastały, czyż nie, łaskawy panie? To ja jeden sweter śliczniutki poproszę, tak na mój rozmiar, i...a z ciekawości jeszcze spytam: ile kosztują bronie u pana? Te bardziej eleganckie - ten krótki mieczyk, może jeden z tych mieczy...czy ten łuk - wreszcie spojrzał na tą piękną broń. "Dawno już nie widziałem takiego łuku. Dawno już nie byłem w domu... Ciekawe jak się z tego strzela..."

Był bardzo ciekaw odpowiedzi kramarza.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Catch_or
Nanotechnolog



Dołączył: 31 Gru 2005
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: jesteś?

 Post Wysłany: Czw 22:21, 21 Wrz 2006    Temat postu:

- Ciężkie, ale da sie jakoś wyżyć. Przynajmniej konkurencji nie ma dużej. Nikomu nie chce sie odmrażać dupy na tym placu i zostali tylko najwytrwalsi
Handlarz, który zdawał się być kompletnie zamarznięty nadle odżył i zaczął wszystko szybko pokazywać.
Podniósł kilka swetrów do góry mierząc wzrokiem elfa. Po przekopaniu wszystkiego wybrał ten, który jego zdaniem najbardziej będzie pasował na elfa, po czym podał mu nabytek. Sakiewka elfa stała się lżejsza o 2 korony.
- Te miecze to standardowy model w imperium. Robione sa na masową skalę. Wszędzie kosztują mniej więcej tyle samo. Zależy kto sprzedaje. U mnie krótkie po 10 koron, a zwykłe po 14. Dobra cena zważywszy na to, że jedyny kowal w mieście zajmujący się bronia i zbrojami zmarł podczas epidemii. Mamy jeszcze drugiego, ale on sie zajmuje raczej podkuwaniem koni. Szkoda chłopa, dobry był z niego człowiek. - gdy elf zwrócił uwagę na łuk handlarz odrazu się ożywił.
- Tak, ten łuk to kawał dobrej elfickiej roboty. Kupiłem go na bazarze w Marienburgu. Jak dotąd nie znalazł się na nią kupiec, ale to dlatego, że nikt nie potrafił go docenić. 35 koron za to cudo to tyle co nic.





Nikt więcej nie słyszał o dwóch krasnoludach i człowieku którzy ruszyli przez bagna do osady drwali żeby rozwiązać problem z dostawami drewna.
Po kilku dniach przybyli najemnicy zmierzający w tym samym celu, ale po nich także słuch zaginął.
W miasteczku z kolei z braku jakiegokolwiek materiału opałowego rozpoczęły się rozruchy. Ludzie zaczęli atakować magazyny miejskie w nadziei na zdobycie czegokolwiek co pozwoli im przetrwać zimę. Napadali także wzajemnie na swoje domostwa wynosząc wszystko co dało się spalić. Miasto zostało zdziesiątkowane.
Z czasem wyczerpało się i to źródło opału i wszyscy jego mieszkańcy pozamarzali na śmierć.

Nie było to jedyne miasto w Imperium które spotkał podobny los. Zima była tego roku wyjątkowo sroga.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Astro 12 Strona Główna » RPG » [WFRP1] Wielka Zima - w międzyczasie...
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group