FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
[WFRP1] Wielka Zima - ucieczka
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 19, 20, 21  Następny
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Forum Astro 12 Strona Główna » RPG » [WFRP1] Wielka Zima - ucieczka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rrico




Dołączył: 22 Lis 2006
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: óć

 Post Wysłany: Pon 23:00, 04 Gru 2006    Temat postu:

Gwyrrhan

Gadając do żółtego jednocześnie nastawiał ucha na to, co dzieje się obok.
"Zła metoda" pomyślał. "Namawia do walki kogoś, kto się boi zesrać ze strachu, nie najlepsze pociągnięcie, ten to co innego, sam z siebie jest agresywny, wystarczy go podburzyć, ale tamten nic nie powie i pewnie jeszcze się zamknie w sobie. Zupełnie ten krasnal nie ma podejścia do ludzi" kombinował, lecz niczego nie powiedział. Czekał na reakcję obu "więźniów".


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Dookie
Informatyk



Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: Kostrzyn

 Post Wysłany: Pon 23:54, 04 Gru 2006    Temat postu:

Durin

Siedzac w kacie pomieszczenia przysluchiwal sie temu co Gwyrrhan i Magnar gadli. Za kazdym razem jak ktos powiedzial slowo "bunt" albo "zabijac", na jego twarzy zaczynal sie malowac coraz wiekszy i bardziej zlowieszczy usmieszek. Durin czekal bowiem juz tylko na to az przyjedzie tu ktorys z tych mutantow.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Catch_or
Nanotechnolog



Dołączył: 31 Gru 2005
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: jesteś?

 Post Wysłany: Wto 2:46, 05 Gru 2006    Temat postu:

Człowiek o żółtym kolorze skóry zachowywał się akurat spokojnie.
- Ja stąd i tak niedługo wyjdę. Mówią, że doświadczenia dobrze idą i niedługo wróce do wojska. Do sił specjalnych. Ty, wiesz czym grozi w wojsku bunt?

Konrad za to zdążył się już uspokoić, przynajmniej na tyle żeby znowu nawiązać krótką rozmowę. Mówił szybko i głos mu się strasznie trząsł:
- Chcesz wiedzieć co jest za drzwiami? Chcesz? To poczekaj aż cie wezmą a sam zobaczysz, tak zobaczysz. Za drzwiami są kraty i drugie drzwi. Ci co tu wchodzą są od czarnej roboty. W razie czego zostają zamknięci z nami. Wcześniej, jak był mój bunt to jeszcze profesorkowie tu wchodzili. Byli nieostrozni, lekkomyslni, ale i tak za kraty nie weszlismy. Wpuścili do nas udanych. Rozszarpywali ludzi gołymi rękoma. Zabili wszystkich. Ja i kilku innych udawalismy trupy to przeżyliśmy. Wiesz co tu robia z trupami? Wycinają wszystko co sie może przydać do doświadczeń, a reszte mielą, dodają wody i troche swoich chemikaliów i dają nam do jedzenia. Stąd nie uciekniecie. Za dużo drzwi, każde zamykane od drugiej strony poza tym robią ci cos z głową, że nie chcesz uciekać. Sam zobacz - odwrócił sie tyłem odchylił włosy i pokazał trójkątną bliznę na głowie - czasami w ten sposób, czasami długo powtarzają ci to samo, a czasami wlewają ci rurą do żołądka jakieś piekące płyny, robią zastrzyki albo wsadzają do szczelnego pomieszczenia ze śmierdzącym gazem. Sposobów mają dużo. No i ci najsilniejsi nie chcą się buntować. Oni mają największą szansę na wyjście stąd. Widzisz tego żołtego? Ma sporo siły, jest agresywny i pewnie ma jeszcze jakieś ukryte mozliwosci. Tylko patrzeć aż go stąd wezmą. Ja nikomu nic nie powiem, ale za głośno rozmawiacie o buncie. Oni już wiedzą, a jeśli nie to żółty im powie jak go dzisiaj wezmą - ostatnie słowa powiedział ściszonym głosem, żeby "żółty" ani jego obecny rozmówca nie usłyszeli co powiedział - I mam dla ciebie złą wiadomość. Widzisz tu jakieś krasnoludy? No właśnie, jesteś tylko ty i ten drugi. Dopiero zaczynają na was badania, a to oznacza, że narazie nie wiedzą dokładnie co was zabije a co nie i bedą to chcieli sprawdzić. Z dobrych wiadomości powiem ci, że pierwsze dwa testy przeżyłeś. Po pierwsze środek odurzający cie nie zabił, a po drugie z tego co widzę widzisz coś, czyli zabieg oczu im wyszedł. To tu robią wszystkim, chyba nawet sobie. Prawie zawsze sie udaje, a efekty są bardzo dobre. Wzrok ci się bardzo poprawia i widzisz w zupełnych ciemnościach, tak jak teraz. Poza tym tamten chłopak ma racje. Z tego co wiem to doskonalą ludzi i wysyłają ich na północ do walki z chaosem, albo orkami, nie jestem pewien. Zreszta jakie to ma tu znaczenie? - zachował wyjątkowy jak na siebie spokój. Mówił o rzeczach ważnych, a takie informacje trzeba przekazać w skupieniu. Poza tym chyba po raz pierwszy od bardzo dawna miał okazję z kimś porozmawiać.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Gość








 Post Wysłany: Wto 11:29, 05 Gru 2006    Temat postu:

Magnar

Grzecznie podziękował Konradowi za informacje. Teraz dopiero wiedzał czym to wszystko może się skończyć. Widząc jak Gwyrrhan jeszcze rozmawia podszedł do Magnusa i Durina i powiedział im o całej tej rozmowie - ominął tylko fragment tyczący się eksperymentów na krasnoludach, nie chciał wzbudzać jeszcze większego gniewu w Durinie - pół tonem powiedział im o Żółtym i o niebezpieczeństwie związanym z nim - mówił to cicho tak żeby nikt inny nie słyszał.
Gdy doszedł do nich Gwyrrhan to samo przekazał jemu dodając:
- Dalej tak bardzo pragniesz buntu? Ja chce zemsty, jednak może się okazać, że sami nie damy rady, a oni po tamtym nam nic nie pomogą. A ty jakie informacje zdobyłeś od swojego walecznego kolegi żółtego?
Ostatnie zdanie dodał z małym sarkazmem wiedząc co wcześniej powiedział o żółtym.
 Powrót do góry »
rrico




Dołączył: 22 Lis 2006
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: óć

 Post Wysłany: Wto 13:05, 05 Gru 2006    Temat postu:

- Wierzysz w to? Wierzysz że tak zwyczajnie dadzą ci odejść? I jeszcze puszczą do wojska? Najlepsze co możesz zrobić to uciec stąd i iść tam samodzielnie, bez pomocy tych śmierdzieli. Jaką masz gwarancję, że dożyjesz czasu wypuszczenia? Patrz co zrobili z innymi, też chcesz tak wyglądać? Przecież oni też mogli iść do wojska, a jednak tu zostali i zobacz jak ich urządzili. Byli tu pewnie dłużej niż ty, a myślisz że po takim samym czasie jak oni, jak będziesz wyglądał? Musimy wiać póki mamy siłę do walki. Na razie tak gadasz, bo masz siłę. Ciekawe co powiesz kiedy będziesz już taki jak cała reszta tutaj - odwócił się i odszedł. Był wściekły na żółtego wojaka za jego głupotę i brak wyobraźni.
Podszedł do grupy.
- Ten nam nie pomoże. Myśli, że go puszczą do wojska bo badania poszły dobrze. Do tego nie ufam mu, za bardzo im wierzy i może nas zdradzić. Skoro już wie co planujemy, musimy się mieć na baczności. Inni chyba też nam nie pomogą. Nikt tu nie wygląda na palącego się do pomocy. Słyszałem co mówił ten... Konrad czy jak mu tam. To nie wygląda dobrze.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wedrowiec
Astronom



Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: Pustkowia Chaosu

 Post Wysłany: Wto 15:43, 05 Gru 2006    Temat postu:

Magnus

Skoro tak się palisz do bunt to powiedz jak chcesz przejść przez kraty. Jeśli nie będziemy mieć dobrego planu na przejście krat to możemy w ogóle zapomnieć o ucieczce ta droga. Po tym co usłyszał co raz mniej mu się podobał bunt, słowa Konrada tylko utwierdziły go tylko w przekonaniu, że nie tedy droga do wolności. A jeśli chodzi o plan Pikta to pojawiało się coraz więcej pytań z nim związanych a odpowiedzi na nie prawie w ogóle.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Catch_or
Nanotechnolog



Dołączył: 31 Gru 2005
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: jesteś?

 Post Wysłany: Wto 18:45, 05 Gru 2006    Temat postu:

Byli obecnie tak zajęci rozmową, że ledwo zauwałyli jak otworzyły się drzwi. Stanął w nich jeden zdwóch mężczyzn. Nie wchodził nawet do środka. Ci, którzy byli dłużej wiedzieli już o co chodziło i ustawili się w dwóch kolejkach.
Ci z pierwszej kolejki dostawali kubek z czymś do picia, tabletki, jakieś ziele do zjedzenia, a jeden z nich dostał garść grzybków.
Ci z drugiej kolejki znikali na chwilę za drzwiami po czym szybko wracali. Szli pojedyńczo. Za drzwiami było tak jasno, że nie dało się zobaczyć co się tam dzieje. Druga kolejka była znacznie dłuższa.

Konrad rzucił tylko do Magnara:
- Pora na zastrzyk. - i ustawił się w kolejce z której ludzie wychodzili za drzwi.
Z osób, które poznali prawie wszyscy szli w tamtą stronę. Jedynie dziewczynka dostała sporą garść czegoś czarnego, co chyba się ruszało. Zjadła to szybko więc trudno powiedzieć co to było.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
rrico




Dołączył: 22 Lis 2006
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: óć

 Post Wysłany: Wto 19:26, 05 Gru 2006    Temat postu:

Gwyrrhan
...nie kwapił się do podejścia. Przeciwnie. Tam gdzie stał było dość ciemno, bo pilnował zajętego na początku kąta. W momencie otwierania drzwi znieruchomiał i przez szpary przymkniętych powiek starał się jednak coś zobaczyć. Jednocześnie używał pozostałych zmysłów. Słuch i węch mogły mu powiedzieć pewnie więcej niż wzrok. Rozwinął je przecież równie dobrze. W lesie przydawały się bardziej, tak samo jak dodatkowy zmysł, którego nie mieli wszyscy. Poza staniem w kącie, stał też w grupie, tym trudniej będzie go zobaczyć.
Zerknął z czego zrobione są kubki. Węchem starał się rozpoznać podawane tu rośliny i różne substancje. Większości z nich pewnie nie znał, ale te zielone i czarne wyglądały znajomo.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Dookie
Informatyk



Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: Kostrzyn

 Post Wysłany: Śro 0:37, 06 Gru 2006    Temat postu:

Durin

Gdy drzwi sie otwarly, Durin jak wyciagniety z pod dzialania jakiegos czaru, wstal i podkradl sie do osobnika stojacego w drzwiach. Pomyslal sobie : "Kurwa mac!!! Przez 25 lat walczylem z orkami i innymi stworzeniami. Nigdy nie spotkalo mnie takie upokorzenie jakim jest trafic do niewoli!!! Chca zrobic z nas super wojownikow czy tez super mutantow?! Nie obchodzi mnie to!!! Jestem wystarczajaco dobrym wojownikiem, nie potrzebuje zadnych "usprawnien"." To myslac rzucil sie na osobnika w drzwiach, atakujac go kawalkiem talerza ktory dostal od Gwyrrhana.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Catch_or
Nanotechnolog



Dołączył: 31 Gru 2005
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: jesteś?

 Post Wysłany: Śro 3:35, 06 Gru 2006    Temat postu:

Gwyrrhan usłyszał zgrzyt metalu. Potem jeszcze raz, potem znowu. Za którymś razem skojarzył, że odgłos jest raz chwilę po tym jak jeden z więźniów opuszcza pomieszczenie, a potem znowu zanim wraca. Jedyne co rozpoznał to któreś z zielonych roślin. Miały zapach jak te, które mają łagodzić ból, usypiać, albo poprostu otempiać. Kubki były drewniane, tak jak i talerze. Wykonane były chyba z tego samego drewna i przez tą samą osobę. Nic się za to nie udało zobaczyć. Kontrast między ciemnym pomieszczeniem, a jasnym światłem z zewnątrz skutecznie to uniemożliwiał.

Durinowi nie było łatwo dopchać się do drzwi. Nie było przez to mowy o skradaniu się. Mógł próbować wtopić sie w tłum.
- Ty, krasnolud. Nie pchaj się, na koniec kolejki. Zreszta nic dla ciebie jeszcze nie mam. Poczekaj z tydzień to pewnie coś sie znajdzie - chwilę później Durin doszedł do niego i rzucił się do ataku z kawałkiem talerza.
- Alarm! - dobiegło gdzieś zza drzwi.
Atak chyba trafił w lewe ramie, potem coś zasyczało.
Poczuł ukłucie.
Krasnolud otworzył oczy. Był ściśnięty w kłębek, nie mógł się wyprostować. Coś ograniczało jego ruchy. W głowie mu dudniło, jakby zaraz coś miało mu zmiażdżyć czaszkę. Poza tym był bardzo senny
- Obudziłeś się? - nastąpiło ponowne ukłucie - Mam nadzieje, ze jesteś z siebie zadowolony. Od oparów usypiających zginęło dwoje więźniów. Za atak na strażnika posiedzisz sobie 3 dni bez jedzenia ani picia w pomieszczeniu 1 na 1 metr. Widać masz za dużo energii. Do zobaczenia za 3 dni - znowu coś go ukuło. Usłyszał jeszcze słowa, które nie były skierowane do niego
- Przydałby się nowy krasnolud. Z takim podejściem ten sie przyda co najwyżej na części. Chyba, ze w te trzy dni coś sie zmieni

Pozostali po obudzeniu się byli ustawieni pod ścianą. Leżeli równo jeden obok drugiego. Część doszła do siebie wcześniej, ale w każdym wypadku skutki tego co sie wydarzyło wcześniej były podobne. Potworny ból głowy, który sprawiał, że nie miało sie ochoty nawet oddychać oraz senność. W powietrzu dało się wyczuć słodki, niemal lepki, zapach.
Nikt nie pamiętał żeby wyczuł ten zapach przed zaśnięciem, ani zeby zobaczył jakiś dym, ani cokolwiek. Właściwie ostatnim co pamiętali było otwarcie drzwi.
Konrad obudził się wcześniej. Czekał koło Magnusa, a gdy ten się obudził z głupim wyrazem twarzy powiedział:
- To coś nowego. Ostatnio nic takiego nie było. Ostatnio było gorzej. Ostatnio sie tego nie spodziewali.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Dookie
Informatyk



Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: Kostrzyn

 Post Wysłany: Śro 10:43, 06 Gru 2006    Temat postu:

Durin

Teraz gdy znalazl sie w tym pomieszczeniu sam, glowa go bolala niesamowicie i mial swiadomosc ze nie powiodl sie jego atak, pomyslal sobie:
"Kurwa jasna!!! Tak mnie upokorzyc!!! Niewybacze!!! Jesli uda mi sie stad wydostac to przysiegam ze pozabijam ich wszystkich!!! Oh!!! Ojcze gdybys mogl teraz tu byc i mi doradzic co robic?!" Po czym wrzasnal przerazliwie :
-Wrrrrraaaaaaaa....!!!


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
rrico




Dołączył: 22 Lis 2006
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: óć

 Post Wysłany: Śro 11:04, 06 Gru 2006    Temat postu:

Gwyrrhan

Usiadł złapawszy się za głowę. Nie miał ochoty na cokolwiek. A już najmniej na oddychanie. Lecz uświadomił sobie, że przecież musi oddychać. Słodkawy smrodek był drażniący. Powietrze było stęchłe, stare i dodatkowo zatrute. Zaczął kombinować.
- Po tym... po tym to... to już musimy stąd uciec. Nawet nas nie dotykali a prawie nas pozabijali. Nie da się tu żyć. Nawet nie ma czym oddychać, co pić, co jeść. Wszystko zatrute. To oni... oni są mutantami. Ich mózgi nie są normalne i musimy coś z tym zrobić. A tego krasnoluda... Durina... możemy już nie zobaczyć. Musimy działać samodzielnie. Nie można tu żyć. Nie chcę tak zginąć. Jak mam zginąć, to zabiore ze sobą ilu się da albo zrobię coś jeszcze gorszego. To co zrobili przypieczętowało ich los.
Niech tak się stanie - rzucił na koniec patrząc gdzieś w górę, ale tylko częściowo, bo jego reszta przebywała zupełnie gdzie indziej, poza sufitem, poza tym budynkiem, poza tym krajem. Przestał robić cokolwiek oprócz obmyślania planu działania. Jeżeli trzeba, zginie nawet samodzielnie.
"Nie mam prawa angażować w to innych, oni są z innej gliny. Jeżeli pomogą, dobrze, ale nie można tego wymagać" pomyślał.
Potem podniósł się i ze skrawka płótna zrobił opaskę na oczy. Miała szpary akurat odpowiednie, żeby światło go nie raziło, ale żeby coś widział. Zawiązał sobie to nad oczami, ale na razie nie nasunął. "Przyda się jak otworzą drzwi" kombinował.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Catch_or
Nanotechnolog



Dołączył: 31 Gru 2005
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: jesteś?

 Post Wysłany: Śro 14:01, 06 Gru 2006    Temat postu:

Mieszkańcy celi powoli dochodzili do siebie. Większość jednak spała i to niektórzy wyjątkowo głęboko bo dało się słyszeć głośne chrapanie. Po przebudzeniu większość była spokojna. Poza jednym mężczyzną, którego już widzieli i nawet mieli z nim okazję porozmawiać. Mężczyzna o żółtym kolorze skóry wydawał się większy niż wcześniej a na twarzy był cały czerwony. Nie wyglądał na ospałego jak pozostali, wręcz przeciwnie. Ciężko oddychał charcząc przy tym.
- Niech ja tylko dorwę tego zasranego krasnoluda. Rozerwę go na strżepy - dla potwierdzenia swoich słów kopnął w jedno z metalowych łóżek z taką siłą, że przesunęło sie ono o kilka centymetrów. Trochę go to uspokoiło.

Podczas gdy spali pomieszczenie zostało względnie sprzątnięte. Zniknęła sterta odchodów z kąta służącego za wychodek, poznikały puste talerze, a pojawiły się nowe, wypełnione standardową breją. Ci którzy akurat nie spali zabrali się za konsumpcję. Jedzenia było sporo. Musiało dzisiaj kilka osób umrzeć, że dali aż tyle.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
rrico




Dołączył: 22 Lis 2006
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: óć

 Post Wysłany: Śro 15:17, 06 Gru 2006    Temat postu:

Gwyrrhan

Podszedł do sterty mięsa i obejrzał ją. Następnie powąchał. Jeżeli wydzielała jakiś dziwny zapach, zostawił w spokoju. W innym wypadku spróbował kawałek, ale nieduży, który zabrał sobie do kąta. Do obudzonych towarzyszy powiedział.

- U nas jest taki zwyczaj, że czasem zjadamy części ciała poległych wrogów albo przyjaciół, kiedy chcemy żeby ich odwaga albo mądrość przeszła na nas. Może w tej kupie akurat były szczątki krasnoluda, a to co zrobił może nie było mądre, ale było odważne. Poza tym musimy mieć siłę do walki. Z niczego się nie bierze. Najchętniej sam bym coś upolował, ale nie ma możliwości. Zbyt głupio umierać w ten sposób, będę walczył i zginę w boju. Nie chcę tu dłużej siedzieć. Jeżeli przyszedł mój czas, niech tak będzie. Dobry dzień na śmierć.

Potem nasrał w kącie i cały się wysmarował. Taki 'kamuflaż' powinien mu dać nieco przewagi w walce, nikt pewnie nie będzie chciał z nim zadzierać. Smród był okrutny, wygląd też nie lepszy. Jednak 'pancerz' zapewniał odpowiednią śliskość i barierę, której większość ludzi nie chciałaby sprawdzać. Piktowi było już wszystko jedno. Był gotowy.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Gość








 Post Wysłany: Śro 16:35, 06 Gru 2006    Temat postu:

Magnar

Po przebudzeniu nie potrafił sobie przypomnieć co się stało pamiętał tylko otwarte drzwi i wielki blask. PO chwili powstał i podszedł do tależy z jedzeniem. wzioł jeden i zjadł z obrzydzeniem wiedząc z czego jest zrobiony. Zjadł posiłek nie zważając uwagi na Gwyrrhana - jednak gdy go zobaczył a przedewszystkim wyczuł zrobiło mu się ne dobrze jedyne co zdołał powiedziec to:
- Co tobie odbiło gównem się smarować?!? Ludzie kochani to ja już wole umżeć w walce niż od tego smrodu. Co ci szczeliło do głowy.
Zupełnie nie wiedział dlaczego tak postąpił.
 Powrót do góry »
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Astro 12 Strona Główna » RPG » [WFRP1] Wielka Zima - ucieczka
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 19, 20, 21  Następny
Strona 8 z 21

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group